sobota, września 22

Epilog

ROZDZIAŁ POPRZEDNI, A ZATEM TEN, KTÓREGO NIE CZYTALIŚCIE: SKIKUNIAJ DO 19. ROZDZIAŁU

~*~

Utwór 17
- She’s got style! She’s got grace! She’s a winner!
     Spomiędzy ulicznej muzyki granej przez klaksony, wrzaski wiecznie gnających gdzieś Amerykanów i palone opony, przedzierała się wesoła piosenka Toma Jones’a. Jeden z Jeepów stojących na światłach stworzył wokół siebie aurę izolującą go od miejskiej dżungli i wydawało się, że nic nie jest w stanie wyrwać go z wiru muzyki.
     Stanie na krawędzi drogi zaczęło mi się dłużyć. Czerwony błysk bezlitośnie trzymał rodzinne vany i sportowe bryki drogich marek, które, jak wściekłe byki, gotowały się, by wypuścić je na wolność. Specjalnie na tą okazję ubrałam czerwony płaszcz, żeby jeszcze bardziej uteatralnić tę scenę i wyobrazić sobie takiego byka, wbijającego swoje rogi w czerwoną płachtę… Podobno przy odpowiedniej prędkości duży samochód jest w stanie wybebeszyć ludzkie wnętrzności, gdy te, pod ogromnym ciśnieniem, rozerwą cię od środka. Rozerwać, pęknąć, obrócić w niwecz – po prostu pomóc zniknąć.
     Cholera, nigdy nie lubiłam muzyki Toma Jones’a…
     I zielone światło! Sznur samochodów ruszył z piskiem w szalonym wyścigu, w którym przegrany miał zmarnować kolejne minuty na postój w świetle czerwieni. Jeden z tych otyłych półgłówków otrzyma na przedniej szybie mały prezent, uśmiechnęłam się w duchu, i zrobiłam krok do przodu.
- …and that lady is mine… FUCK !!!
     Poczułam nieprzyjemny ucisk w skroniach, gdy auto gwałtownie się zatrzymało, zostawiając na asfalcie ślad raptownego hamowania. Maska wesołego jeepa, z którego grała muzyka, ledwo musnęła moją miednicę, delikatnie odpychając mnie na bok. 
     Szlag!!!
- Garota, o que diabos foi isso!? The fuck!? Puta! Puta!
     Idiota za kółkiem wbił pięść w kierownicę, trąbiąc na mnie i ogłuszając aż do utraty słuchu. Tymi resztkami świadomości, jakiej nie zabrała adrenalina i wkurwienie, zaobserwowałam długą kolejkę aut za obcokrajowcem, którym również pięść przykleiła się do klaksonu. Widząc, że waleniem w klakson nic nie wskóra, ściszył muzykę i opuścił auto. Nie, desperatka wychodząca na ruchomą ulicę, nie jest wystarczającym powodem, aby uciszyć samego Jones’a.
- Dziewczyno, co ty do cholery robisz!? – wrzasnął, wymachując łapami w każdą stronę. – Halo, słyszysz mnie!? HALO!!!
     Ten gościu był okropny.
     Nosił krótkie, potargane w wielu miejscach, znoszone spodnie, z których wystawały bilety lotnicze i poucinane fragmenty map. Koleś zrezygnował z górnej części garderoby, uznając, że wielka flaga Portugalii wystarczy, aby przykryć jego ogromny piwny brzuch, przypominający bęben. Zanim pokazał mi swoje ciemne, orzechowe oczy, zdjął z nosa sportowe okulary, po czym dokładnie zlustrował mnie wzrokiem.
- Nic.
- Nic!? Mogłem cię przejechać! Que idiota! Que idiota!!!
     Co za pieprzony pech! Musiałam trafić na niego, na podróżnika, który uciekał prawdopodobnie przed lwem i smokiem jednocześnie, który ma wyrobiony refleks i w mgnieniu oka zadecyduje, że trzeba wdepnąć w hamulec, żeby, broń boże!, nie przejechać biednej, młodej kobiety, targającej się na swoje życie.
- Tu nie ma pasów! – ciągnął.
- Odwal się… - odburknęłam zrezygnowana.
     Nawet coś takiego, jak zabicie siebie samego, nie mogło mi wypaść. To była kwestia kilku minut, gdy Jordan i Amy znajdą mnie na zatłoczonej ulicy, prawdopodobnie byli już na tej ulicy i tylko rząd samochodów uniemożliwiał im dotarcie do mnie.
- Hej, mała! Musisz mi odkupić opony, całe się zdarły! – wrzaski wróciły, a brzuch wielki jak kubeł żarła stanął przede mną. – To są koła robione na zamówienie!
- Człowieku, przeżywam najgorszy dzień w swoim życiu, moim jedynym priorytetem, a zarazem ambicją, jest ze sobą skończyć, a ty pierdolisz o zdartych oponach! Ty głupi, obleśny człowieku!
- Mała! – warknął barytonem, aby w kilka sekund jego twarz rozpromienił uśmiech od ucha do ucha. – Jak się zwiesz?
- Ramona… – bąknęłam, lekko zbita z tropu.
- Vincent jestem.
     I uśmiechnął się szerzej, wywołując na mojej twarzy niewyraźny uśmieszek. 


~*~
Bum headshot epilogiem z majestatycznym wzwodem.


KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ OPOWIADANIA

Podsumowanie:


·         19 rozdziałów + dwa dodatki + epilog/prolog
·         251 opublikowanych stron Worda
·         143565 wyrazów
·         17 utworów muzycznych
·         Największa inspiracja – Nirvana, Hans Zimmer, Dire Straits, Fight Club, Tumblr
·         10 scen dla dorosłych
·         3 wkurwienia
·         574 komentarze
·         401 nie licząc SPAMU
·         70000 wyświetleń
·         Niczego nie dopisałam do 83 rozdziałów/szkiców, gnijących na dysku twardym, w pełni koncentruję się na edytacji najbliższych rozdziałów
·         6 wypełnionych zeszytów A4.
·         0 plagiatów
·         1 zerżnięcie od autorki Laury w rozdziale 3 i w rozdziale 1 (Anja)
·         ~15 bannerów, ustawionych na dłużej niż 5 minut
·         Najlepszy czas na pisanie - wieczory, wczesne poranki, Grecja, Portugalia(…)
·         12 tygodni - najdłuższa przerwa między rozdziałami
·         6 podkurwionych autorek :D


Bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście!

     Zechciałabym podziękować kilku osobom za wspólny rok blogowania. Zaczęło się od dodawania linku do ff’ca na Waszych blogach, dzięki czemu pomogliście wyjść mi z cienia. Dziękuję każdemu, kto choć raz zostawił na blogu swoją opinię, niezależnie od tego czy była dobra, czy zła, z każdej coś wywnioskowałam. Dzięki za piękne nagłówki, robione z sercem, nie odhaczane zamówienia jedno po drugim. Dziękuję osobom, które głosowały na Marsowego bloga miesiąca, w którym zajęłam pierwsze miejsce (hłe, hłe…)
     Podziękujmy wszyscy osobie, która poprawia gramatycznie i leksykalnie to gówno. (Aw, thanks./ suckit)
     Ja sama życzę sobie jednej rzeczy - konsekwencji w tym, co robię.

+ Kto chce być informowany POZA TWITTEREM – proszę się tutaj wpisać.
++ Jeśli nie zdążyłaś jeszcze ani razu skomentować… NADESZŁA PORA.
+++ Jeśli ktoś zapyta Was o opowiadania, blogi, niewymagające wielkiego użycia mózgu – pamiętajcie o mnie ^^.
++++ WIDZIMY SIĘ ZA NIEDŁUGO, TYM RAZEM Z PERSPEKTYWY DŻARETA LECZO…

22 komentarze:

  1. Świetne. Gdybyś pisała książki i wydawała je, miałabym je wszystkie , byłabym wielką fanką i pragnęła następnych. Piszesz wspaniale, mi osobiście bardzo się podoba. Jesteś jedyną osobą która pisze takie opowiadania że mi pasują.I jest to jedyny blog który mi się spodobał, więc jedyny który czytam i mnie nie nudzi a wręcz przeciwnie - wzbudza takie emocje , tak to przeżywam że nie mogę w tym momencie opanować serca. Przy czytaniu płakałam , śmiałam się , ciekawiło mnie i wiele innych emocji. Ale to pozytywnie bo nie każdy potrafi wzbudzić takie coś w drugim człowieku. Wielki ukłon w twoją stronę. Dziękuje za możliwość czytania czegoś tak wspaniałego. Oczywiście czekam z niecierpliwością na drugą część :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bitch, jestem pierwsza! XD
    Na początku odniose się do rozdziału 19.
    Pierwsze akapity przyprawily mnie o małe zakłócenia w mojej głowie, nie wiedziałam za bardzo co tam się dzieje, dopiero potem ogarnelam ze moglo się jej to snic i faktycznie pózniej okazało się, ze to prawda. Ogólnie to pierwsze scenki były trochę przerażające, bo były praktycznie wypowiedziami Cindy z 17 rozdziału, a jeszcze bardziej przerażające było to, ze wypowiadała je mała Gwen. Rozumiem, ze Ram przechodzi załamanie i jest jej cieżko ale dlaczego aż tak bardzo wyzywa się na Jaredzie? Okropne było z jej strony to jak go potraktowała po tym jak uratował ja kolejny raz przed samobójstwem. Jeszcze chciała żeby ja uderzył! Dlaczego tego nie zrobił?! Pfff a ja ja bym walnela. Amy teraz taka dobra przyjaciółka, a jak była potrzebna to jej nie było. A teraz bez zgody Ramony wywozi ja z wyspy i zostawia Jareda samego. A najgorsze jest to, ze Shannon się na to zgodził i jej pomógł. W ogóle zachowanie Shannona w tym rozdziale mnie trochę zszokowalo.
    Ogólnie podsumowałabym ten rozdział na dziwny ale jednak zajebisty! :)
    Przechodząc do epilogu, trochę krótki liczyłem na dłuższy . Jakoś nie ma w nim dużo szczegółów, oprócz tego ze Ram pozna nowego znajomego. Boże zacznie się walka o nią pomiędzy Jaredem a Vincentem. No i znowu będzie powtórka z rozrywki, to samo co z Jordanem. A własnie JORDAN PRECZ! Nie trawie tego chłopaka!
    A no i najważniejsze, NOWY ROZDZIAŁ Z PUNKTU WIDZENIA DZIADA!!!!!!!! Aaaaaaaaaa jaram się!!!! XD zobaczymy co siedzi w tym jego małym lebku :D
    Mam nadzieje, ze się polspiesz w ty co napisałam :) i od razu przepraszam za błędy :*
    ~FELA

    OdpowiedzUsuń
  3. O nie a myślałam, ze będę pierwsza :( ~ FELA

    OdpowiedzUsuń
  4. BICZ TO BYŁO COŚ EPICKIEGO.
    Pisałam Ci już na twitterze, że Cię kocham, ale napiszę Ci to jeszcze raz. KOCHAM CIĘ I TWOJEGO BLOGA.
    Nie mogę się już doczekać części Jareda. Po prostu umieram z ciekawości.
    A co do rozdziału... Nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji. Myślałam, że będzie lepiej a tu BA BA BAM i Ram spierdala do LA a Dziadu zostaje na wyspie i może sobie tylko trzepać kapucyna.
    ~Ronnie/Jaredachu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, umarłam na "trzepaniu kapucyna".
      WIELKIE TENKS <3

      Usuń
  5. Noooo ok. Po 1 należy Ci się wieeeeeelki kopniak w dups.sko za czas oczekiwania. Normalnie adres URL Twojego bloga widniał częściej w moim pasku adresowym niż fb czy twitter! ;o Ale było warto,o czym byłam wręcz przekonana,zanim przeczytałam te cudeńka. hahahaha biedny Dziaduś... ;< Siedzi sobie sam na wyspie z niezłymi dupami i płacze. UPSI! :D
    Wgl. to ty masz tak zrytą psychikę,że po prostu Cię uwielbiam! :D Pierwszy raz pisze komentarz,za co Cię przepraszam,ale nie czytałam tego bloga od początku,kiedy zaczęłaś go pisać,więc myślałam,że 'nie mam prawa' się wypowiadać. Ale to się zmieni,promys :D + nie wiem co bierzesz,że tak Ci to działa na wenę,ale dawaj tak dalej! :D
    ~martyna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Shannon Ty głupi FIUCIE!!! Wsadź sobie tą konserwę w dupę i przekręć ze dwa razy >:-[
    Jared minus za myślenie, że kutasem zamkniesz usta Ram. No może od czasu do czasu zamkniesz (xD) ale NIE ZAWSZE! Chciałeś pchać Dżordża jak Ram nie chciała no to masz! Spierdoliła, a rąbnięta przyjaciółeczka wykorzystała okazję i Ci ją zwinęła sprzed nosa! Plus za to, że jej nie zajebałeś. Ja bym zajebała, tak z nadzieją na otrzeźwienie umysłu, chociaż... jakbym kochała to raczej bym nie zajebała :|
    Ale, ale! Gdzie był Jared jak ONI ją znaleźli? Nie szukał jej? Najwidoczniej nie, dlatego udało im się ją 'uprowadzić' Z jednej strony się nie dziwię, już raz ją tej nocy uratował, a ona i tak spierdoliła, no można mieć chwilę zwątpienia... Już niedługo się dowiemy, co dam Jaykowi w główce siedzi, a właśnie! Opko z Jareda perspektywy będzie się toczyło od tego momentu? W sensie, że dalej? Czy przedstawisz jakieś wcześniejsze rozdziały z jego perspektywy?
    Ughhh, ręce opadają, że znowu to samo. Znów ją odseparują, zamkną w złotej klatce! Zaskoczeniem dla mnie było, że Ramona chciała zawrócić, więc jednak kocha go xD Heh jak ja to zajebiście rozumiem... jednego dnia człowiek się zastanawia 'kocham go?" a drugiego życie by za niego oddała :P Aaaa takie tam moje ckliwe wtrącenie.
    Psychodeliczny sen o dzieciach i urojenia zajebiście przedstawione. Do tego kawałek 'Paradise Circus' działa na wyobraźnię. Miodzio, że tak powiem. Wszystko to co lubimy.
    Za to z Epilogiem coś mi nie pasuje... coś, coś jest nie halo.
    Że Paryż? No weź!!! Niech się jeszcze na pokazie mody spotkają xD nie no dobra, nie szydzę bo mi później pojedziesz. Już Ty na pewno dowalisz coś takiego, czego nikt się nie będzie spodziewał :)
    No i nie denerwuj się, że dopiero co dałaś nowy rozdział+ Epilog a ja już się dopytuję, ale KIEDY NASTĘPNY???????????
    Cierpliwości, wytrwałości no i ten konsekwencji, której sobie sama życzysz xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JAKI PARYŻ? COŚ MNIE OMINĘŁO ? :D PARYŻ DOPIERO W CZĘŚCI 4 ALBO 5!
      Część Leczo to wielka niespodziewanka, nie pisnę ani słówkiem. :)
      Dziękuję za popierdolony komentarz, kebab, miód i orzeszki.

      Usuń
  7. Co do 19tki początek był naprawdę przerażający. Wizja małej Gwen z fajką w ręce o szyderczym wyrazie twarzy od teraz będzie mi się często przypominać. Gdybym była na miejscu Ramony po czymś takim, całkowicie bym zfiksowała. To, że znowu odważyła się na próbę samobójczą mnie nie dziwi. Jednak zrobiło mi się smutno jak po wszystkim potraktowała Jareda. Biedny Dziadu już sam nie wie co ma robić xD Skoro był to ostatni rozdział (nie licząc epilogu) łudziłam się odrobinę, że zakończysz historię tych dwojga popaprańców szczęśliwie. Mimo to, jestem zadowolona, że potoczyło się to w taki sposób^^. Dodatkowo mam nadzieję, że może zdarzy się jeszcze tak, że Ram się pozbiera i będzie gotowa zacząć związek z Leto na nowo…
    Nie wiem, czy Amy naprawdę dobrze zrobiła wyciągając rudą z wyspy. Chociaż jest przekonana, że ratuje jej tyłek różnie to może wyglądać. Hmm Shannon zachowywał się dziwnie xD Chwała mu za to, że jakoś dopłynął do brzegu, ale jednoznacznie ocenić tego zwierzaka nie jestem w stanie.
    Teraz słówko odnośnie epilogu. Mózg rozjebany! I to dosłownie! Byłam całkowicie przekonana, że uśmiercisz Ramonę, już nawet zdążyły mi łzy stanąć w oczach a tu BAM! Jakiś Vincent o.O WTF?! Ciągle nie mogę ogarnąć pojawienia się nagle tej postaci. Nie mam pojęcia co masz zamiar z nim zrobić, ale jako, że zabiłaś moje szare komórki już dawno będę gotowa na wszystko xD
    Podsumowanie okiem czytelnika? Milion różnorodnych emocji, stosy mokrych chusteczek, bolący od śmiechu brzuch, gorąco erotycznych scen, tysiąckrotny wytrzeszcz oczu, podziwianie różnych nagłówków i zachwyt muzyką, a przede wszystkim… mnóstwo zabawy i satysfakcji.
    Historia jest świetna w każdym calu, poznanie twojej twórczości jest zaszczytem.
    Wielkie dzięki za część I! Nie każ długo czekać na dwójkę <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdzieś tam już się udzielałam, a teraz podsumuję.
    Ogólnie, to jedyny marsowy blog, który czytam, i nie z powodu bohaterów, a dlatego, że (mimo drobnych potknięć) jest napisany w sposób niemal doskonały. Dokładnie opisujesz głębię uczuć i każdą emocję, a mało kto tak potrafi.
    Ja nie :p
    Czekam z niecierpliwością na część drugą, nie zdradzaj szczegółów, zaskocz nas, jak to masz w zwyczaju.
    Pozdrawiam.
    Ps. Mówił Ci ktoś, że jeśli tylko zechcesz, w przyszłości nakładem swoich książek możesz przeskoczyć wielu poczytnych pisarzy?

    http://yasvant.blogspot.com/
    http://fireonsouls.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. A witam. W końcu tu dotarłam :) 19 wydała mi się jakaś dziwna - sorry, ale nie mam pojęcia dlaczego. Wydała mi się taka inna. Ramona, jak i rozdział, ale to tylko moja opinia. Epilog już "normalny", o ile można to tak nazwać :) Zastanawiam się co do 2 części wniesie Vincent. Coś zmieni? No i oczywiście nie mogę się doczekać narracji pana Leto i ogólnie 2 części *__* Także nie zwlekaj, bo w październiku chcę już prolog i 20 rozdział!
    Życzę dużo weeeny, która jak widać cię nie opuszcza, ale shhhhy! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No cóż ja mogę dużo mówić.. Ostatni rozdział genialny, choć zdenerwowało mnie, że Ramona znowu ucieka przed Jaredem, a on tak się stara. Ale rozumiem jej cierpienie. Potrafisz je doskonale opisać, tak, że czytelnik nie ma problemu, żeby się w to wszystko wczuć. Przynajmniej ja nie mam z tym problemów. Epilog jak dla mnie trochę niezrozumiały? Może nie, że niezrozumiały, źle to określiłam. Intrygujący. Te słowo lepiej pasuje. Vincent jest dla mnie jedną wielką zagadką i teraz czekam na jej rozwiązanie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Yello. Może zacznę od tego, że przeczuwałam że po tym co przeszła Ramona nic nie będzie wróżyć słodkiego happy endu bo było by to zbyt banalne. Ktoś kto rzeczywiście przeżyłby to co Ram, nie zachowywałby się wcale normalnie więc nie dziwię się jej. Rozmowa Ramony z Gwen była na swój sposób przerażająca. Na prawdę mnie zaskoczyła. Tak samo jak ten nagły wywóz Ram. Chociaż myśląc racjonalnie i biorąc pod uwagę jak czuje się dziewczyna, że cholernie się obwinia bo była winna, to takie następstwo jest oczywiste. Mam na myśli odsunięcie się od Jareda. Tylko dlaczego zrobiła to tak jakby uciekła? Żal mi Jareda. Bez beki, na prawdę szkoda mi go (stawiając się na jego miejscu) po tym wszystkim co zrobił dla Ramony. Nie zdziwię się gdy w dalszej części wyjdzie z Jareda prawdziwa, zimna bitch! ze złamanym sercem w dodatku.
    Ach i cieszę się, że Jordan i Amy zawiązali wspólny pakt pomocy dla aspołecznej Ramony :P Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. to jeszcze ja dodam swoje trzy grosze... ( nie ważne, że prawie zawsze piszę to samo xd )
    Jestem tu chyba od 2 albo 3 rozdziału. Nie mam pojęcia jak tu trafiłam, ale bardzo się cieszę, bo to opowiadanie jak żadne inne wywołało masę śmiechu, łez i ... chyba wszystkich możliwych emocji xd Tak jak inni pisali : powinnaś wziąć się za pisanie książek, a ja z chęcią poustawiam je a swojej półce.
    Co do 19. Początek wstrząsający, brakuje mi słów, żeby to opisać, taki o... po prostu w Twoim stylu, chyba nikt inny tak nie potrafi.
    Cieszę się już na II część ! Nie mogę się doczekać :D Co ten Jared ma w głowie ... hmm fajnie będzie już to czuję. Ciekawe kto jest bardziej porąbany Ram czy Jared. Mam nadzieję, że nie będziesz kazała czekać zbyt długo.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach, kurwa kochana, to będzie długie. Zaczęłam czytać Twoje opowiadanie od początku, w drugiej połowie sierpnia. Zabierałam się za nie dwa razy, nie wiem jakim cudem. Czytałam to 5 TYGODNI. Niektóre momenty bardziej mi się podobały, niektóre mniej, normalne. Ogólnie to jestem oficjalnie fanką numer jeden Twoich porównań. Normalnie zakładam fanpage na fejsie. Kilka razy doprowadziłaś mnie do płaczu i mój makijaż poszedł się jebać do śmietnika razem z chusteczkami. Były zajebiście trafne i większość z nich ocieka erotyzmem. To co kocham.
    No ale żeby kontynuować komentarz Twojego uwielbienia, trzeba się wypowiedzieć o scenach dla dorosłych. Ogólnie to mnie rozpierdoliły, jedna po drugiej. Z każdym odcinkiem była pewniejsza i lepsza. Po części spełniasz moje jakieś tak ukryte wyobrażenia i marzenia i uwierz że oddałabym nawet małego palca u stopy żeby móc tak opisywać jak Ram z Jaredem/Jordanem się seksi. Dobra, może moment na niejaranie się na sekundę. Przez długi czas wkurzała mnie jedna rzecz. Że Jared się w niej zakochał, kiedy ona była dla niego największą świnią świata, nie rozmawiała z nim nigdy normalnie i zawsze witała go przezwiskiem, bądź przekleństwem. Po prostu nie potrafiłam zrozumieć jakim cudem mógł coś do niej poczuć. Ale potem się przyzwyczaiłam i mało tego - doszłam do wniosku, że w sumie mogłaś zrobić to specjalnie, bo miłość w końcu nie wybiera. A może właśnie to w niej lubił. Kochał. Ona, ogólnie rzecz ujmując, sobie jest, a wszystko się dzieje naokoło niej. I nie, nie polubiłam Jordana. Były momenty że przypominałam sobie że jest to TEN Jordan Catalano, ale chwilę potem dochodziłam do wniosku, że i tak nie potrafię go zaakceptować, kiedy to już Ram i Dżaredowi się układa. I się tak chłopak przewija gdzieś tam przez ten cały czas, mam wrażenie że nie może sobie znaleźć miejsca w życiu. Ale dobrze że sobie siebie nawzajem odpuścili. Świetnie że przetrzymałaś wątek z Cindy. Nie za bardzo rozumiem dlaczego po tych wszystkich latach nagle chciała się spotkać, ale pewnie los tak chciał.
    I ogólnie jej choroba. Lub to, co się z nią działo w środku. Po czasie też na zewnątrz. Nikt nie wie dlaczego to się zaczęło, ale wpasowało się idealnie. Opisałaś świetnie, jakbyś sama coś takiego odczuwała. A że czasem sama mam dziwne epizody, to nie było mi do niej tak daleko. Fantastycznie robiłaś zwroty akcji. Z jej umysłu, urojeń gładko przechodziłaś w rzeczywistość, mimo że przeplatało się bardzo często, zwykle wiadomo było co się dokładnie dzieje.
    Każdy ma własne postrzeganie Dżareda, mam wrażenie. Moje się różni nieco od Twojego. Czasem jego faktyczna osoba odbiegała mi od opowiadania. Ale za to kreował się ktoś inny, kto wygląda jak Leto. No ale nieważne, mam swoje natręctwa. Ale kończąc, to dlatego też jestem ciekawa jak ta Dżaredowa narracja wygląda. Nie mogę się doczekać prologu, więc chciałabym, abyś mnie powiadamiała. Albo na blogu [worlds-seventh-end] albo na gadu 13173586. Nie robi mi, chociaż na gadu rzadziej wchodzę.
    No. To chyba byłoby na tyle.
    Zazdroszczę Ci wytrwałości. Nie dałabym rady napisać tyle, a chodzi mi o fakt, że wszystko miałaś wcześniej napisane. I o wiele więcej jeszcze siedzi w Twoim Wordzie. [pff nie pozwala się napisać z małej litery] Nigdy nie potrafię dotrwać z większością rzeczy do końca, aczkolwiek nie mówię o blogach, tu akurat zwykle sobie jakoś radzę.
    Dobra, teraz kończę już serio. Czymaj siem i dodawaj, dodawaj! No. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. boskie<3 dawaj next

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawsze myślałam, że zakończysz to w inny sposób, ale kiedy napomknęłaś kiedyś tam że planujesz milion pięćset sto dziewięćset rozdziałów, to wiedziałam że coś innego urodziło Ci się główce. I fajnie. Bo choć czasem nie czytam na bieżąco, to naprawdę lubię Twoje opowiadanie.
    A teraz spróbuję podsumować Twoje ostatnie dzieło:
    1. nie znoszę Jordana i nie mogę zrozumieć, dlaczego on jeszcze jest w tym opowiadaniu, grrr...
    2. Ramony i Jareda rozdzielać NIE WOLNO!!! Przyznaję, Ram ma przy nim jakieś odchyły, ale nie tylko przy nim. Z nim czy bez niego i tak targnęła się ponownie na swoje życie, więc nie wiem jaki miała sens ta ucieczka. Ale to przecież Twoja wizja i mnie nic do tego :P
    3. Co do cholery stało się Shannonem? Przecież nie zachowywał się nigdy tak bezczelnie w stosunku do Ram. No chyba, że coś mi umknęło...
    4. I tak na zakończenie... Powiedz, że Obleśny Vincent nie zagości dłużej w opowiadaniu.
    Cóż, podsumowanie wyszło mi w mega skrócie, no ale nie mam czasu. Muszę przejść do Prologu, tak więc do zobaczenia pod następną notką xD

    OdpowiedzUsuń
  16. I haѵe read so manу content on the toрic of the blogger lovers hоwever this paгagraph is genuinelу а
    nicе pieсe of writing, keep it up.

    Ηеrе is my blοg - Instant Payday Loans

    OdpowiedzUsuń
  17. Aρρгесiate thіs post.
    Let me try it оut.

    my blоg: Same Day Payday Loans

    OdpowiedzUsuń
  18. Oł Gad...zajebisty blog! Zaczęłam czytać z 2 tygodnie temu i pochłaniałam każdy rozdział nawet przy śniadaniu,w szkole,itp. ogólnie Marsów znałam wcześniej,ale wszystko zmieniło się kiedy pojechałam do kogoś,kto obrócił mnie o 180 stopni. Także pisz szybko,bo czekam,a nie grzeszę cierpliwością ^^ x.

    PS.-RAMONA CIUT SIĘ NAD SOBĄ UŻALA.

    OdpowiedzUsuń
  19. Dο you minԁ if I quote a fеw
    of уour poѕts aѕ long as I prοvіԁe сredit and
    sources back to your weblog? My blog ѕite is in the exaсt sаmе аrеa оf
    intеrest аs yours and my uѕers would reallу benefit from
    a lot of the infoгmation yοu prеsent here.
    Please let me knοω if this alright with you.

    Cheers!

    Feel free to viѕit mу webpage payday loans

    OdpowiedzUsuń
  20. hello there and thank you оn your іnfo ? I have certainly ρickeԁ up anything neω fгοm right
    here. I did on the οtheг hanԁ expeгiеncе a few tеchniсal рoints using this ωеbsitе, ѕince I sκіlleԁ to reloаd
    the website mаnу times prior to I maу juѕt get it to load properly.
    I had been thinking about if your ωeb hoѕting
    is OK? Not that Ι am complaіning, howеver sluggish
    loaԁing cases oсcasions will οften impact your placement in google and can damаge your high-quality ratіng if advertisіng and marketing with Adωords.
    Аnyway I am inсluԁing this RЅS to mу еmail and сould loοk out for much moгe of уour respective interesting content.

    Еnsure that уou reρlaсe this again soon.
    .

    my blog poѕt payday loans

    OdpowiedzUsuń